Ala i Maciek – ślub delikatnie po góralsku
Ślub delikatnie po góralsku… ale w Nysie! Maciek pochodzi z gór, a wraz z Alą chcieli to wyrazić w dniu swojego ślubu. Nie zabrakło więc zabaw, muzyki, i oczywiście kapeli prosto z gór! Ale zacznijmy od początku!
Poznaliśmy się w Katowicach. Tam zrobiliśmy pierwsze zdjęcia, a klimat tego miasta bardzo nam odpowiadał. W końcu człowiek nie żyje tylko lasami, górami i zachodami słońca. Nawet w pochmurny dzień wśród „betonozy” można zrobić coś fajnego! I tak zaczęła się nasza przygoda…
Dzień ślubu, jak to dzień ślubu… trochę bieganiny, zamieszania i stresu, ale wszystko pod kontrolą, no może poza pogodą… palące słońce trochę nam przeszkadzało… Uroczystość była bardzo klimatyczna, zwłaszcza że do mszy przygrywała kapela góralska, a wspomagała ją śpiewem i grą na skrzypcach przyjaciółka pary młodej, która miała tak potężny głos, że prawdopodobnie można było ją usłyszeć nawet nad morzem 🙂
Wesele to już była PETARDA! Energia, śpiewy, wszystko przy góralskich dźwiękach!
Plener… Zawsze to ciężki temat, bo para albo nie wie, gdzie chciałaby zrobić zdjęcia, albo nie wie, na co się zdecydować! Opactwo Cystersów w Lubiążu nie było naszym pierwszym wyborem, jednak okazało się strzałem w dziesiątkę… Wiem, wielokrotnie mówiliśmy, że nie przepadamy za zamkami/pałacami, ale czasem warto się tam wybrać 🙂 Kilka razy mieliśmy okazję fotografować tam, ale tym razem przywitało nas tak piękne światło, że powstało mnóstwo niesamowitych zdjęć! Zobaczcie sami!
Sala: Nowa Baśń
Dj/Wodzirej: DJ Habdas
Film: Ter-Film